może powiedzenie, że lubię koty byłoby nadużyciem ale fakt, że absolutnie mi nie przeszkadzają i nie odwzajemniam ich agresji, która czasem mnie spoyka to już dużo jak na psa:) śliczne zdjęcia (szczególnie trzecie) i żal mi ch bardzo bo sama jeszcze pamiętam jak to jest nie mieć domu. pozdrawiam serdecznie klarucha
może powiedzenie, że lubię koty byłoby nadużyciem ale fakt, że absolutnie mi nie przeszkadzają i nie odwzajemniam ich agresji, która czasem mnie spoyka to już dużo jak na psa:) śliczne zdjęcia (szczególnie trzecie) i żal mi ch bardzo bo sama jeszcze pamiętam jak to jest nie mieć domu.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
klarucha
fantastyczne zdjęcia, a kociaki piękne, sam mam w domu dwie takie znajdy do miętolenia :) jedną moja pani wychowała od małego kociaka
OdpowiedzUsuńa na początku bał się aparatu, jakieś duże czarne z wielkim okiem i klapało .. a teraz już uwagi nie zwraca :D
OdpowiedzUsuń