Preston mnie zadziwia.
Jest małym dzielnym misiem . Nie przypuszczałam że aklimatyzacja tak łatwo mu przyjdzie.
Biega po całym domu,zwiedza każdy zakamarek,psy przestają robić na nim wrażenie.
Czasem gdy przypomni sobie, że psa należy się bać staje i fuka,a chwilę później wraca do swoich zabaw.
Powoli nawiązuje kontakt z Mańkiem,razem bawią się tunelem z piłką.
Gdy Preston zaczyna gadać Maniek pędzi i sprzedaje mu baranki :)
Mogłabym godzinami na nich patrzeć ,tak wiele mi umyka gdy jestem w pracy :/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz