Kolejna interwencja TOZu,kolejne odebrane psy,psy których właściciele oddać nie chcieli,bo nie są zagłodzone,bo szczekają ...
Marne wytłumaczenie.
Obraz mówi sam za siebie...
Szczeniaki ze spuchniętymi brzuszkami (zapewne od robali) grzyb,lub nużyca ,krzywe łapki ...
i pies 4 letni w typie nowofunlanda przypominający chodzący kołtun
To jest właśnie "MIŁOŚĆ"....
Człowiek,istota myśląca zgotowała taki los psu,psu który nigdy nie stracił wiary w człowieka ,z pokorą dający zrobić przy sobie wszystko i nadal merdający ogonem ....
O ja pitole....
OdpowiedzUsuńjejku, brak słów. mam nadzieję, że teraz już wszystkie są bezpieczne i zdrowe...
OdpowiedzUsuń